NIe jest dobrze...
A więc mamy nie lada problem. Jak zwykle chodzi o ten cholerny kawałek lasu na naszej działce, który widnieje w ewidencji gruntów. A mianowicie chodzi o to, że żaden bank nie udzieli nam kredytu hipotecznego na budowę domu, ponieważ bank uważa, że grunt leśny nie stanowi dla nich zabezpieczenia w razie gdyby podwinęła nam się noga i przestalibyśmy spłacać kredyt.
Ustawa o lasach mówi, że nawet jeśli kawałek gruntu stanowi las to prawo pierwokupu całości zawsze mają lasy państwowe, po cenie ustanowionej przez ich rzeczoznawcę....
A dla banku takie zabezpieczenie jest gówno warte... Byliśmy u doradcy kredytowego, szuka rozwiązania, ale z góry powiedział, że szanse są marne. Widzi światełko w tunelu ale nic nie obiecuje. Dziś złożył nasze dokumenty w BGŻ.
Najgorsze jest to, że zainwestowaliśmy w to już tyle kasy :( wczoraj zrobili nam wodę, facet od prądu na dniach umówiony, popłaciliśmy już zaliczki wykonawcom a tu dupa blada... z resztek kasy jaką mamy starczy nam ledwo na fundamenty....