murowania ciąg dalszy
Dziś wpadli na chwilę, nawet się nie widzieliśmy. Tak jak pisałam wcześniej w komentarzu w poprzednim poście stropu nie udało się ogarnąć.
Tak więc dokończyli murowanie kawałka ściany zewnętrznej no i ulepili paskudnego gluta na środku, który wygląda tragicznie. Ulepek z pozostałych bloczków fundamentowych, ułożone nierówno,serio trochę załamka, bo miałam wizję równiutkich ścian wykończonych cienką warstwą tynku gipsowego a tu taki babol na środku, który będzie potrzebował solidnej warstwy tynku. Taka samowola fachowca.
Po rozmowie przez telefon uspokajał mnie, że ytong byłby za słaby na ten fragment nośnej ściany... no nie wydaje mi się, może się mylę,ale jeszcze się z tym nie spotkałam. Także czas na narzekanie uważam za rozpoczęty:) całe szczęście już ochłonęłam.
A jeszcze kochani forumowicze mam do Was pytanie. Jakbym chciała zlikwidować jedno okno lub zmniejszyć kształt to muszę gdzieś to zgłaszać i mieć na to pozwolenie???
Bo jak zaczynam widzieć otwory na żywo, a nie na kartce papieru to tu i ówdzie bym coś zmieniła:)