Nie miałam czasu zrobić fotek i napisać. Chłopaki parę dni temu skończyli murowanie z czego strasznie się cieszę. Był po drodze deszcz, śnieg, problem z kasą, cieśla nie miał czasu, aż w końcu udało się skończyć:) Jestem bardzo zadowolona z ekipy i szczerze żal mi się z nimi rozstawać. Wczoraj się rozliczyliśmy i pożegnaliśmy, nawet dostałam rabat;) Po zakończeniu prac cały bałagan posprzątali, przyprowadzili koparkę, żeby obsypać fundamenty. Przy okazji pięknie mi poszerzyli wjazd na działkę i wyrównali teren. Zaznaczam, że nie było to w ich zakresie, była to ich dobra wola, za to też Mirek nie wziął pieniążków.
Prace murarskie od ław po ostatnią cegiełkę na kominie, materiał wraz z robocizną:86300zł
(wcześniej podałam 94000zł dopiero teraz zauważyłam, że mi zsumowało adaptacje i projekt do tej kwoty)
P.S Domek obsypany ziemią rzeczywiście już nie sprawia wrażenia takiego paskudnie wysokiego. Zaczyna mi się bardziej podobać:)
Jak widać na fotkach więźba jest skończona. I tu nie obyło się bez problemów... Jak tylko o tym pomyśle to się denerwuje. Nasz kier.bud. nie zaakceptował przeróbek, które uzgodniliśmy wcześniej z cieślą i kazał przerabiać więźbę... Nie docierało do niego nic, szedł w zaparte, że się pod tym nie podbije bo nie jest tak jak w projekcie. Nie umiem tego fachowo wyjaśnić, ale kazał dołożyć belkę w kalenicy. Kazał przełożyć obie płatwy wyżej nad komin ( bo jedna strona wypadała w kominie). To poskutkowało tym, że mamy płatwy na wysokości 330cm zamiast na 270cm. Jętki tuż pod nimi. Sufit trzeba będzie podwieszać na wieszakach prawie 60cm w dół,beznadziejnie. stryszku nie będzie bo jętki są na beznadziejnej wysokości więc lipa. Do tego wcześniej obsadzone płatwy były obmurowane, teraz trzeba było to wyciąć, zrobić nowe otwory, na samym szczycie tak samo przez dodatkową belkę.
Chciałam na szybko zmienić kierownika, ale po dyskusji z moim Kamilem już odpuściłam, czego teraz bardzo żałuję... Ci z którymi rozmawiałam zgodnie potwierdzili, że więźba w wersji pierwotnej byłą wykonana prawidłowo i zgodnie ze sztuką.
A z dobrych wiadomości blacha w poniedziałek dojedzie na budowę:) także zaczynam wierzyć, że do świąt uda się domek przykryć:)
Okna póki co zafoliujemy, w między czasie poszukam na spokojnie dobrej oferty i troszkę nerwowo odpocznę od budowy.
A poniżej łazienka na dole, w której w projekcie jest przewidziany prysznic zlew i sedes. Jakim cudem to wszystko ma się zmieścić nie wiem :)))) Będzie sama toaleta.